Trzeba przyznać, że wiele z nas – kobiet – jest maniaczkami kubków do kawy czy herbaty. Posiadamy upchane w szafkach, szafeczkach, a nawet w szufladach pełno przeróżnych kubków. Wzory jakie tylko dusza zapragnie – złote, szare, różowe, w kropeczki, z kurką, kotkiem, wilkiem, w paski, kwiatki lub zdjęcia, z napisami albo wypukłymi wzorami.
Co jest takiego magicznego w tych porcelanowych kubkach?
No właśnie – co to jest? Jaki proces zachodzi w naszych główkach, gdy przechodzimy obok półki z kubkami? Dlaczego od razu przyciągają one nasz wzrok? Dlaczego musimy je dotknąć w tym sklepie? Czasem nawet wchodząc na dział kuchenny, mimowolnie kierujemy nasze kroki w stronę szklanek i kubków. Jak to się dzieje???? Ale, co gorsze, niemal za każdym razem wychodzimy z zakupów z kubkiem w ręku….znowu, znowu kolejny, tak naprawdę niepotrzebny kubek do kolekcji. Tak, tak, tłumaczymy sobie, że ten ma inny odcień, a tamten był idealny do naszej kolekcji kubeczków ze zwierzętami. Każde wytłumaczenie jest dobre. Najlepiej takie, które szybko zabije nasze wyrzuty sumienia. Bo niby kubek do kawy nie jest drogi, lecz setny z kolei już konkretną sumkę robi;)
Prawda jest taka, że one są po prostu takie ŚLICZNE. Wszystkie te kubki kojarzą nam się z czymś niezwykle miłym i przyjemnym, a mianowicie z dobrze spędzonym czasem z pyszną kawą lub herbatą. Patrząc na kubek od razu w wyobraźni widzimy siebie samą bądź z przyjaciółką, jak popijamy z niego gorący trunek, plotkując sobie i śmiejąc się razem. Natomiast wizja miękkiego kocyka, wygodnego fotela, książki w jednaj ręce, a kubka w drugiej to już ostateczne działo przeciwko zdrowemu rozsądkowi, który krzyczy: „Nie kupuj kolejnego kubka!!!”. Lubimy też wykorzystywać nasze kubki do zdjęć wszelakich. Instagram pełen jest zdjęć z kubkami, czy to z książką, czy to fotka pokazująca nasz relaks. One idealnie się wkomponują w każdy temat i zawsze wychodzą cudnie na zdjęciach.
Gdzie pomieścić te wszystkie kubki?
Problem jest z ulokowaniem tej naszej kolekcji kubeczków. Przybywają, a miejsca brak. Znam takie osoby, które od czasu do czasu przeprowadzają tzw. czystkę, czyli „niechcący” tłuką kilka starszych egzemplarzy, by zrobić miejsce nowym. Inne dziewczyny rozdają kubki po rodzinie i znajomych, a jeszcze inne wykorzystują te większe kubki na doniczki. Można również wynieść część porcelany do piwnicy lub na strych. Metody są różne.
Kubkoholiczka
Kubkoholiczka uwielbia kubki i kubeczki. Ma ich stanowczo za dużo, ciągle kupuje nowe, kombinuje jak je pomieścić już nie tylko w kuchni, ukrywa przed rodziną nowe egzemplarze wnosząc je do domu zabunkrowane na dnie torebki. Kubkoholiczka każdy kubek traktuje indywidualnie, każdy z nich ma specjalne przeznaczenie: jest kubek do herbaty, oddzielny do kawy, kakao też ma swój kubeczek. Są kubki z których pijemy tylko rano, inne towarzyszą nam wieczorami. Kubki dla gości, inne dla przyjaciółki, a inne dla teściowej.
Każda prawdziwa kubkoholiczka wie, że napicie się kawy z kubka, który przeznaczony jest do herbaty – to zbrodnia! Kawa nie smakuje wtedy dobrze!
2 komentarze
Przyznaję się – też jestem kubkoholiczką!! Mąz mnie z domu w końcu kiedyś wyrzuci!!!
No ja mam ponad 200 kubków w domu, mąż już na mnie patrzy z podejrzeniem. Uwielbiam kubeczki, najbardziej lubię te z wzorami kwiecistymi, choć jednokolorowe też są piękne. Te różne kształty!!